czwartek, 25 lipca 2013

Kilka słów wstępnych


Na dobry początek słowo duszpasterskie...


Czasem po prostu brak weny, żeby wziąć się w garść i zacząć pracować nad sobą. Blog został otwarty głównie z tego powodu - aby w końcu zacząć coś robić. Cokolwiek. Niekiedy takie cokolwiek jest lepsze niż nic. 

Będę się starała usystematyzować to co zrobiłam do tej pory, a pomimo porządków jest tego niemało. Piszę oczywiście o pracach, które powstały w trakcie pięcioletnich studiów na naszej nieporównywalnej ASP w Warszawie na wydziale Sztuki Mediów... Przez to, w zasadzie sześć lat, jeżeli liczyć rok "0", miałam okazję się sporo nauczyć. Bynajmniej nie tego czego oczekiwałam. Oczywiście w żadnym stopniu nie zamierzam umniejszać prestiżu Akademii, jednak spodziewałam się czegoś innego. A im dalej tym więcej wydarzeń dawało mi do myślenia. 

Mój stosunek do tego artystycznego świata jest bardzo ambiwalentny... I prawdopodobnie tak już zostanie. Mój stosunek do sztuki... w tym momencie wiem jedno, nie wiem czym ona jest, ani z czym to się je... 

Chociaż trzeba tej uczelni przyznać, że mój pogląd na twórców i twórczość bardzo się zmienił, i wydaje mi się, że jest dużo szerszy niż był pierwotnie. Wszelkie poglądy jakie ze sobą przyniosłam do tego przybytku kształcenia "młodych artystów" zostały przemielone i poukładane w zupełnie nieprawdopodobnej kolejności. Ten fakt, razem z moim dystansem do sztuki i artystycznej bohemy, dał dosyć niecodzienny efekt. 

"Przyszliście tu, żeby zostać artystami!" to zdanie, wypowiadane przez profesorów, niejednokrotnie wywoływało mój ironiczny uśmiech... Być może zdołali z niektórych zrobić artystów... A w każdym razie kogoś kto się za artystę uważa. Nie mnie oceniać...

Nie żałuję tych kilku lat. Nie żałuję, że wybrałam taką drogę a nie inną. Tylko ciekawa jestem bardzo, gdzie to mnie dalej zaprowadzi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz