W zasadzie lubię to co robię, ale czasem trzeba robić coś, co mi się nie bardzo podoba... Za to podoba się zleceniodawcy. Trzeba wtedy zepchnąć na bok, cicho popiskujące, własne poczucie estetyki i robić "pod kogoś". Dzisiaj odrobina praktyki, czyli trochę zaproszeń, nieco wizytówek...
(Tak na marginesie... ciekawe co Picasa robi z cienkimi liniami przy eksporcie zdjęć... )
Czasem, kiedy projekt robi się dla kogoś znajomego, to można przepchnąć własną koncepcję, chociaż nie zawsze w całości... Ale jak się robi dla obcego człowieka, z którym nie ma się bezpośredniego kontaktu, to już jest trudniej. Wychodzę jednak z założenia, że warto i takie doświadczenia zyskiwać.
Wizytówka dla Salonu Kosmetycznego
Zaproszenie na Międzynarodowy Dzień Białej Laski dla koła PZN Wołomin
Zaproszenie komunijne
Projekt, druk, skład
A w ramach reklamy... Zapraszam do skorzystania z usług firmy Impression
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz