poniedziałek, 4 listopada 2013

Tablet Wacom Intuos Pen&Touch M





Taki ostatnio zakup zrobiłam. Nie korzystam z niego jeszcze zbyt długo, ale pierwsze wrażenia już są.



Pierwszy pozytyw to fakt, że mieści mi się na biurku... ogólnie mam mało miejsca do pracy, więc nic większego by mi się nie zmieściło, ale też nie ma potrzeby.

Korzystając od wczesnego dzieciństwa z myszy, myślałam, że trudno mi będzie przerzucić się na tablet. Ale wystarczył dzień, żebym zaczęła się przyzwyczajać. Mysza poszła w odstawkę.

Jestem osobą rysującą, malującą i ogólnie plastyczną, więc długopis/ołówek w ręku to stan naturalny.
Nie raz i nie dwa, pracując nad jakimś projektem komputerowym, marzył mi się w ręku ołówek, który by znacznie przyspieszył pracę. I faktycznie tak się stało.

Była obawa, że tablet będzie świrował, bo obsługiwany jest za pomocą pena i dotyku. Ale radzi sobie z tym, biorąc za nadrzędne bodźce z pena. Swobodnie można oprzeć rękę na tablecie i rysować bez obaw.

Jest jasny, dzięki czemu nie widać żeby się brudził ;) a to też spora zaleta.

Szybko przekazuje bodźce do komputera, nie ma żadnych opóźnień i jest bardzo dokładny.

Kolejny atut to brak baterii... albo wada...

Tablet w swoich właściwościach ma wymieniony "Moduł do pracy bezprzewodowej", którego w zestawie nie ma... trzeba dokupić oddzielnie za około 150zł.

Tym czasem z obserwacji tyle. Na razie nie żałuję sporej sumy, którą wydałam na ten sprzęt.

A przy okazji kolejne ćwiczenia...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz